Budowlaniec w wersji max – coś około 20 cm, takiego zdecydowanie trudniej zgubić 🙂
Ludziki lego robiło mi się prościej (ze względu na ich „kanciastość” ) ale co zrobić, jak właściciel fascynuje się jeszcze tą wersją klocków.
Taki idealny jeśli ktoś jest uczulony na gryzonie – warunek konieczny to brak uczulenia na runo owcy lub alpaki 😉
Nie ugryzie i nie ucieknie, a i nie ma konieczności go karmić.
Tylko jakoś mi się dość szybko mnożą- lepiej więc 2 w domu nie trzymać 😉
Przewinęło się ich przez dom z 7, ale jak to przy dużym miocie, w domu została tylko jedna sztuka – reszta oddana w dobre ręce.
Wrzucam fotki na wyraźne żądanie, chociaż mebelki musiałyby jeszcze troszkę poczekać na swoją kolej 🙂
Jak tytuł wskazuje – tapicerowałam, na szczęście malutki fotelik dla lalek, bo złamałam na tym maleństwie 3 igły i zużyłam 3 tubki kleju montażowego. Mimo trudności technicznych robiło mi się to świetnie, bo to trochę taka wprawa w realizacji mojego marzenia o zrobieniu całego domu dla lalek. By się nowym właścicielom nie nudziło dostali też trochę dodatków:
3 książeczki- jedną nawet człowiek jak się uprze to przeczyta
Jest też mini robótka, no i działająca lampka, by lalkowych oczu nie psuć:
A by łatwiej było zorientować się w rozmiarach, można przypatrzeć się bateryjce;)
Fotel i wszystkie dodatki całkowicie moje wykonanie- fotel ma nawet otwieraną szufladę (ale fotki nie mam). Szkielet komody jest kupny- została dostosowana do moich standardów jakościowych;) Przeszła szlifowanie, zaokrąglanie kantów, malowanie itp.
To już 2 figurka lego jaką robiłam. Ta jest duuuużą kopią głównego bohatera „Lego przygody”.
Z naturalnej wielkości ludzikiem prezentuje się tak:
Zdjęcie lekko przekłamuje proporcje dużego ludzika, ale to jedyna fotka jaką zdążyłam mu zrobić z małą figurką zanim został wyniesiony w prezencie urodzinowym.
Posiadam całe pudło „zamówionych” figurek przez średniego stworka. Co zobaczy jakąś fajną bajkę, co zrobię jakąś figurkę znajomym czy ich koleżankom i kolegom, to ona chce kopię 🙂
Z okazji jej 8 urodzin postanowiłam zrealizować jej marzenia z przed kilku miesięcy – Baymax, osobisty opiekun medyczny. Ze zdrowiem wszystko u niej ok, ale on poprawia też nastrój 😉Figurka jest baaaardzo ciężka jak na moje standardy, waży trochę ponad 300g – ten brzuchol i łapska pochłonęły mnóstwo czesanki. W ręku trzyma lizaka wielkości 10gr
Mam je dzięki przemiłej pani ze sklepu z pysznymi cukierkami i lizakami, więc smakuje wyśmienicie- ponoć 🙂