Długo czekał na fotki!
Mieszka z nami już od świąt Wielkiej Nocy. Marta twierdzi, że to właśnie on przyniósł jej prezenciki, (w brew tradycji i chyba trochę wyglądowi twierdzi, że nie jest to zając lecz królik), nazwała go jak tytuł wskazuje – RYSIU!
Jak się przypatrzeć to nosi już niestety ślady użytkowania przez dziewczyny – trzeba mu wyprać choć buty!