W filcu się zakochałam! Dostałam też puchnącą, antypoślizgową farbę, a córka zaczęła właśnie chodzić – no więc, zaczęło się kłucie – jedną igiełką na gąbce. Nie wiem, czy to kwestia przyzwyczajenia, czy tego jak kto „zabiera się do tej roboty” – ale mi jakoś długopisem z większą ilością igieł i specjalną szczotą praca nie idzie 🙁 no więc filcowałam jedną. Ile wkłuć wykonałam nie mam pojęcia 🙂
Yearly Archives: 2010
cze22
cze21
Czesio
cze20
Pociąg – kalendarz
cze19
Szopka
Moje początki z czesanką wełnianą sięgają roku 2008 – widać niedoróbki, figurki są za mało sfilcowane, ale (na szczęście!) człowiek nabiera doświadczenia i wprawy w raz z upływem czasu.
No – ale nie sposób nie umieścić pierwszej pracy w tej technice – zwłaszcza, że jest udokumentowana. Początki, to – wbrew pozorom sierpień – wykonanie tej szopki na święta zajęło mi właśnie tyle czasu.
Etapy pracy: od bezkształtnej wełny do ubierania mędrca 🙂
Córka pokochała zwłaszcza osiołka, jak już nauczyła się mówić, to zakomunikowała, że pozostali to mama, tata, dzidziuś i wujkowie 🙂
cze19
bloga czas zacząć
W końcu zabieram się za pisanie – zobaczymy jak mi to pójdzie, bo to i czas zorganizować trzeba i poszukać zdjęcia na komputerze…
Najpierw będzie trochę staroci 😉