Yearly Archives: 2016

Jack Sparrow – pokrowiec na czytnik

Jack Sparrow – pokrowiec na czytnik

Ktoś jeszcze pamięta tą postać i film?

3
Zaczęłam robić pokrowiec 3,5 roku temu! (Tak mój mąż to najcierpliwszy człowiek na świecie – czasami tylko podpytywał czy wiem w jakich rozmiarach będzie następne wydanie Kindle, które sobie kupi ;))

Nie żeby pirat potrzebował przeszło trzech lat kłucia – po prostu powstawał etapami z baaaaaaaaaaaardzo dużymi przerwami.

2

Sam pokrowiec powstał od razu (czyli te 3,5 roku temu), widać więc już po nim ślady użytkowania (a czytnik przez ten czas był bezpieczny – żeby nie było! )
Reszta różnie 😉 do teraz brakuje mu np. jeszcze koralików we włosach …
Ale już kapitan Jack Sparrow pilnuje 😉 Choć tak jak w tym przypadku chyba to nie najlepszy gość do pilnowania czegokolwiek 🙂

1

Przy robieniu filcowych rzeczy i osób, które mają choć trochę przypominać te rzeczywiste denerwująca jest mała różnorodność kolorystyczna czesanki (przy 8 kartonach, które posiadam) 🙁

Mały Książę. Dziewczynka i pilot.

Mały Książę. Dziewczynka i pilot.

Tym razem pilot.42

Pilot w planach miał być podpórką do książek, ale nijak nie szło go dopasować do zakupionego „kątownika podpórkowego” – więc został tylko dekoracją.3

Cały prezent był w temacie książkowo-filmowym.
I tak życzenia w formie papierowego samolotu:1Dodatkowo w prezencie znalazła się książka i film (  tak na wszelki wypadek – by było wiadomo o co mi chodziło 😉 )7

Ex libris – z motywem samolotu pilota no i różą (co akurat widać na fotce). Solenizantka lubi czytać i wymyślenie takiego prezentu przyszło mi dość łatwo – jednak realizacja… Realizacja oczywiście zlecona firmie, no i tu pojawia się problem. Ciężko chyba sprostać moim standardom- no ale zadowolona z realizacji w 100% nie jestem! Podstawkę zrobiłam sama.

No bransoletka z motywem Małego Księcia i cytatem z filmu – od Verha  Super wykonanie i jakość! Szczerze polecam.

króliczek wersja druga

króliczek wersja druga

Na życzenie Miśki, wersja nieco chudsza.
2
Dostał też poduszeczkę (chociaż troszkę mniejszą).
1
No i w pudełeczku wraz z resztą prezentu pojechał do nowej właścicielki
3

Reszta prezentu – to było wyzwanie!
Pasowała mi gra z króliczkami i marchewką.
Pytam więc Miśkę:
– Czy H. mówiła coś, że ma grę z marchewką?
Miśka:
– Nie nic nie mówiła. Ale H. lubi marchewkę, więc może być!
Po chwili jednak dodaje:
– Nie mamo H. woli jednak ogórki, więc lepiej nie! 😉

Nie znajdując gry z ogórkami zaryzykowałam tą z marchewką 😉ogorek-marchewka

ninjago

ninjago

Zrobiłam ludzika z lego:) tym samym poszerzając sobie wachlarz możliwości prezentowych dla chłopców;)

1

Jest zdecydowanie większy od oryginału ( ma coś około 15 cm – ale nie zdążyłam go dokładnie zmierzyć)24Żeby trochę przypominał prawdziwy klocek – postanowiłam pomęczyć się ze ściągalną czapką, chustą czy tym co tam to jest na głowie (proszę wybaczyć moją ignorancję w zakresie chłopięcych zabawek)
Efektem tego jest nieco węższa główka, by razem z czapką nie była z kolei za duża.

3

Ninja trochę po drzewach połaził i pojechał do nowych właścicieli7 6 5

A u nas wylądowała w zamian od Magdy wymarzona piniata urodzinowa dla Miśkiolaf(zdjęcie kiepskie, może się uda zrobić ładniejsze fotki)

króliczek

króliczek

Nie „wielkanocny” i nie – „przyszedł”, a „wyszedł” – na szczęście udało się pstryknąć mu kilka fotek zanim uciekł.2

Króliczek celowo nie dostał wąsików, aby po przypadkowym dostaniu się w łapki maleńkiej właścicielki zminimalizować elementy możliwe do pożarcia 😉

3(zdjęcia na ręce zdecydowanie w bardziej rzeczywistych kolorach)4Ponieważ pokłada się gdzie może 🙂 a przed nim bardzo daleki lot – dostał swoją osobistą poduszeczkę.

1

beagle

beagle

Chyba pierwsza próba zmierzenia się z czymś żywym, no powiedzmy pierwsza dokończona- na pierwszą mój m. czeka już 3 lata.

5Jest to wersja mini, bo ma być zawieszką do plecaka (stąd też pojawiające się czasami kółeczko na zdjęciach)

763A maleńki jest tak, że mieści się na dłoni Martusi

1

Mały książę. Dziewczynka i pilot.

Mały książę. Dziewczynka i pilot.

Dziewczynka:
1Podoba mi się wersja tej bajki. Nowa ma ładnie narysowany trójwymiar, a jednocześnie zachowuje to, co bardzo ważne (przynajmniej dla mnie) stare rysunki. Choć wydaje się to niemożliwe, jest o tym, o czym jest „Mały Książę” jednocześnie będąc czymś nowym. Mi się podoba – choć jest trudna. Wybierając postać do zrobienia na pierwszą wyjściową imprezkę urodzinową młodej nie wiedziałam, że drugie jej zetknięcie z Małym Księciem (pierwsze miała w kinie) będzie niełatwą lekcją życia (jak to u Małego Księcia).
Mama (taki gatunek człowieka), to ma tak, że chciałaby, aby tych trudnych lekcji w życiu tych małych stworków nie było, a nie stawać się przyczyną „produkującą” je – więc sama trudną lekcję przechodzi 🙁 No nic, jutro przynajmniej będę wyspana 😉
Zostawiam was z samymi zdjęciami 😉432

Olaf wersja n (tej)

Olaf wersja n (tej)

Zamówiony rok temu – trafił do swojej właścicielki:1Nie żeby trzeba go było tyle czasu robić, ale ciocia obiecała na następne urodziny – więc obietnicy dotrzymała 😉

2A żeby był bardziej wyjątkowy i pasował do reszty prezentu dostał swoją własną czapeczkę.

3Razem z nią i dużą czapą wskoczył do kartonika i pojechał na urodziny pod koniec stycznia 🙂

5