Firma produkująca figurki chyba nie widziała własnej bajki lub szkoda było im zmieniać coś na linii produkcyjnej, sama nie wiem. Efekt, który im powstał jest tak daleki od oryginału, że umówiłyśmy się z młodą, że zrobię jej lakę podobną do tej z filmu. Czekała jakieś pół roku – aż się mama zlitowała z okazji szóstych urodzin 😉
Najpierw jak wygląda postać w bajce:
tak w sklepie:
No a tak moja, mimo niedociągnięć i tak uważam że jest lepiej 😉
Jej łapki to maleństwa – jak to mówi miśka „musi jeszcze mocno urosnąć ” 🙂