Kolejne urodziny – tym razem Martusia wymyśliła Blythe. Niepozorna postać z kreskówki stała się moim koszmarem na kilka dni. Tak się ta panienka prezentuje w bajce – proporcje koszmarne.
Moja figurka ma około 35 cm wysokości z czego 1/3 to głowa.
Ciężar głowy to chyba więcej niż 1/2 ciężaru całej lalki – i to był mój koszmar, czyli zrobić tak by się ta główka nie urwała.Figurka odbiega trochę od oryginału ale i tak jestem z niej dumna. Nieskromnie też twierdzę, że jest bardziej podobna do postaci z bajki niż jakakolwiek kupna. Lalka otrzymała oczywiście też naszyjnik – bo z moimi mały testerami nie da się czegoś pominąć. Tak szczerze, to prezentowana tu Blythe jest drugą – bo jak zrobiłam pierwszą to: Marta łagodniej dla mamusi powiedziała, że „nooo ładna”. Za to Miśka, bez oporów „to nie są włosy Blythe” – no to robiłam drugą. Pierwsza stała się dawcą niektórych narządów 😉