Yearly Archives: 2013

babeczka

babeczka

Połowa projektu dla kreatywnie.com
Miała być muffinka na kartce okolicznościowej.
Okoliczność – jakby nie wynikało z kartki – zdradza jej tył – napis oryginalny, co prawda w dziwnej składni, ale jest.

1A babeczka wyszła tak:

2Skoro urodziny, to są też baloniki – całych jest prawie tyle co lat solenizantki 😉
Baloniki na filcowej podstawie są „wyszyte” maszyną do szycia i pomalowane akwarelami.

4Babeczka lekko nadgryziona, by sprawdzić czy aby na pewno jest słodka 😉

3No i loczkowy krem, wszystko sprawia, że jubilatce można życzyć: słodkiego życia!

5

zerówka

zerówka

Pierwszy dzień rocznego przygotowania przedszkolnego – zdenerwowanie straszne, mimo cudownych warunków.
Jedna płacze, że ma iść, a druga, że nie może iść – aż chciałoby się je podmienić!
Dziś Marta ma już 38,5 stopnia, więc obserwujemy czy to tylko reakcja na stres, czy chorobowe przedłużenie wakacji.

No ale wczoraj – na pocieszenie (niewiele to co prawda pomogło) dostała nowe spineczki.

lodzik truskawkowy:

2

lodzik miętka z czekoladą:

3

Wsuwki kupiłam. Są one przeznaczone do mocowania na nich zrobionych elementów – fajne i mocne. Dobrze się trzymają nawet na tak lichych włosów, ale zdecydowanie muszę poszukać trochę krótszych.

35-lecie

35-lecie

Państwo „młodzi” to wielbiciele wędrówek wszelakich. Próbowałam się trochę cofnąć w czasie (35 lat nie dam rady 😉 ), ale to co pamiętam to wycieczki, obozy, grzybobrania – w przeważającej części moich wspomnień pojawia się busz wszelaki 🙂 Np. Kaplin, nie wiem jak teraz, ale kilkadziesiąt lat temu nic tam nie było (3 domostwa, las, jezioro i harcerze).

No a jak już człowiek na wycieczkę się wybierał – to musiał być piknik.

4Pamiętacie jeszcze taki termos?

2Oczywiście ten jest cały papierowy.

7Ja pamiętam taki, tylko w kratkę. Nie udało mi się nigdzie odszukać podobnego papieru, do obrazu termosu, który siedzi w mojej głowie 🙁 .

3Starałam się by wyglądał jak wyciągnięty z piwnicy, a nie jakaś nówka za sklepu 🙂

5Termos ma być kartką, a właściwie opakowaniem na życzenia z okazji 35-lecia zawarcia sakramentu małżeństwa – więc się otwiera (korka już nie dałam rady zrobić).

6Przygotowanie tego pikniku zajęło mi w zasadzie więcej czasu niż zrobienie termosu, a moja siostra zrobiła mi nawet kanapki z mortadelą – proszę więc docenić starania 😉

1, 2, 3

1, 2, 3

jedna komunia
dwa chrzty
trzy śluby
ciekawe co będzie razy 4 😉

No ale tym razem ślub i to właśnie razy 3.
Sporo zdjęć, więc bez szczególnego rozpisywania się o samych uroczystościach. Każda była: piękna, zaskakująca i w cudownym miejscu (tak się trafiło, że wszystkie w leśnych kapliczkach).

Kartka nr 1
Bartek twierdzi, że taka jakby z Harry’ego Pottera, ale mi się podoba, obdarowanym też, więc niech sobie będzie nawet z Harry’ego Pottera 😉

4

Zdjęcia chyba nie do końca oddają kolory tej kartki – ona jest w rzeczywistości złotomiedziana.5

1

2Pokazuję pudło, bo z nim też miałam sporo roboty. Wymyśliłam sobie, że przerobię duży karton na takie małe pudełeczko w sam raz do kartki – udać się udało, ale pracy chyba więcej niż robić je robić od początku – ale czego człowiek nie zrobi dla ekologii.

3Kartka nr 2
Niby ta sama, a inna 😉

7

6

8

10no i pudełko:

9Kartka nr 3
Tak, żeby nie było zbyt pięknie, mam tylko jedno zdjęcie, przed ostatecznym wykończeniem i w fatalnym świetle, no ale jest przynajmniej dowód, że były 3 🙂

11

notes

notes
Mój pierwszy projekt dla kreatywnie.com (nie ostatni 😉 )
Pierwsze moje skojarzenie jak usłyszałam temat zadania, to takie, że jak mam już notes, to w zasadzie nie wiem gdzie aktualnie znajduje się długopis 😉 W pierwotnej wersji na okładce miało więc się znaleźć miejsce na coś do pisania.
7(wersja robocza, zaniechana 😉 )
a
Potem pomyślałam, że można ten problem rozwiązać inaczej i ostatecznie wyszło to tak:
3
Chciałam, aby notes był czymś więcej niż miejscem na zanotowanie listy zakupów, by jego okładka zachęcała, do spokojnego przemyślenia, zastanowienia się, zaplanowania… Ciepła pora roku moim zdaniem, raczej temu wszystkiemu nie służy (no chyba, że człowiek leży gdzieś na pięknej łące, pod jabłonką i patrzy w niebieskie niebo – no ale gdzie tam będzie notes targał 😉 ), dlatego umieściłam ciepłe kapcie, kocyk i kubek pełen kakao (lub jak kto tam woli – kawy, herbaty)
2
Okładka stworzona przy pomocy filcu akrylowego i papieru.
54Notes zapinany jest od spodu – tam między warstwami tekturki a filcu są magnesy. Gotowy filc świetnie to maskuje, a na okładce dzięki temu nie ma żadnych dodatkowych elementów i wszystko w środku jest bardziej bezpieczne. Niby kartki przyczepione, a w notatniku (przynajmniej u mnie) zazwyczaj pełno wszystkiego luźnego 😉
6Myślałam, że będę musiała umieścić część samego notatnika w układzie pionowym, by wypukła okładka nie przeszkadzała w robieniu notatek na drugiej stronie kartki, ale wystarczyło użyć odpowiednio szerokich kółek do spięcia wszystkiego razem.

Znów troszkę inaczej

Znów troszkę inaczej

– bez świeczek i szatki, ze standardów został tylko gołąb, ale taki wodny 😉
No i na tym koniec tego, co zazwyczaj na kartkach chrzcielnych – dodałam swoje symbole – kotwica i łódź z wiosłami.

Karteczki 2, bo i chrzciny razy dwa, w dodatku tego samego dnia, na szczęście odbywały się z różnicą trzygodzinną w odległości 2 km.
I tylko na pierwszy rzut oka są identyczne 🙂
1Karteczki były dla dwóch chłopców, więc mi tak ładnie niebiesko pasowało (muszę coś fajnego jeszcze dla dziewczynek wymyślić – bo przecież nie da się różowego gołębia i łódki 🙂 )

2

Jakby ktoś miał problemy z poukładaniem tego wszystkiego w całość, to:
Gołąb – tekst na kartce. (Zagadką pozostaje dla mnie jak się nadrukowało to takie dziwne biało-kremowe tło na laserowej czarno-białej drukarce)
Łódź i wiosła – przedostanie się na drugi brzeg. ( Rozrysowałam sobie mozolnie szablon tej ściętej łodzi, jak go przeniosę z papieru w świat wirtualny to się TU znajdzie)
Kotwica – Hbr 6,19

3PS. Nawet nie próbowałam robić koperty 😉

 

balon

balon

Już myślałam, że wymyślanie zajęć na parę godzin kilka dni z rzędu mamy – przynajmniej  na jakiś czas – za sobą. Pogoda taka ładna, można wyjść na cały dzień i świetnie bawić się na powietrzu… A tu nic z tego. Mamy ospę 🙁 Znaczy dziewczyny mają i zanosi się, że nie razem tylko jedna po drugiej. Pozostaje nam więc wyobrazić sobie, że jest bardzo brzydko za oknem 😉

Pomysł nie jest mój, znalazłam go u Marthy Stewart.
Efekt naszej pracy jest mniej imponujący, ale dziewczyny zrobiły balon praktycznie same.

Fotorelacja z przebiegu prac 🙂

1Pierwszy kontakt z klejem – z lekkim dystansem (zwłaszcza, że mama wysypała go z kartonika, zalała wodą i stwierdziła, że to klej – a to tylko galaretkowata paćka. Ale jak już się rozkręciły…

2No i koniecznie trzeba było coś pomalować, skoro tych oblepionych balonów się nie da (próbowałyśmy suszyć suszarką – ale to nic nie daje, trzeba odczekać swoje), więc chociaż kubki.

3

4

5No i malowanie właściwe 😉

6Tego dnia Miśka postanowiła malować prawą – już sama nie wiem, „któro-ręczna” ona jest 😉 Choć zdecydowanie ładniejsze bohomazy wychodzą lewą 😉

7

8

9

10Tworzenie balonu – Miśki troszkę jakby mniej na zdjęciach, bo w początkowym etapie obraziła się za brak niebieskiej wstążki w domu.

11

12

13No i efekt końcowy.
Oczywiście momentalnie znalazły znalazły praktyczne zastosowanie, bo latają nim peppy – dość bym tak powiedziała niebezpiecznie lub z jakimiś turbulencjami co najmniej 😉

14A teraz taki dodatek. Widać, że Martusia pójdzie w mamy ślady, bo już teraz  tworzy coś z niczego – opaska dla lalki powstała z resztek malowanego kubka.

15

Na początek kartka.
To nie efekt zdjęcia, czy monitora – ptaki mają takie zielone cienie. W zasadzie są to trzy warstwy papieru (biała, zielona i czarna) mało widoczne, ale i tak dobrze, że choć jedno zdjęcie udało mi się pstryknąć przed wyjściem 🙂 (bo coś ostatnio z wypełnianiem tego mojego postanowienia kiepsko 🙁 )

ptakiCiekawe czy ktoś się domyślił, że jest ona wykonana na I Komunię? Tak bez winogron i chleba, więc zupełnie jak nie na tą uroczystość 😉 ale ja lubię tak nietypowo 🙂

I prezencik:1

Kwiatek i liść filcowany na sucho.3

5Torebka i kartka wbrew pozorom rzeczywiście stanowią komplet (nawet widać na zdjęciach co je łączy).

4Nieścisłość wynikająca z tekstu zabiegiem celowym!

 

 

to, co znalazłyśmy na spacerze ;)

to, co znalazłyśmy na spacerze ;)

Najpierw zdjęcie na drzewie:

1Jak się trochę oswoiła, to zdjęcie dało się zrobić bliżej;)

4

2I zupełnie bliziutko:

3A potem to już nawet u dziewczyn w łapkach:

6

5U mamy też siedziała (ten brud na ręce i nodze spowodowany upadkiem z drzewa – tak to jest jak się próbuje latać przy tak silnym wietrze – dobrze, że się skrzydło nie złamało, bo siostry bliźniaczki jeszcze nie ma 🙂 )

7Wiem, że nie jest to tak do końca twarz Dzwoneczka. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko, to że to już czwarta głowa tej wróżki, więc (maksymalnie wkurzona) postanowiłam już ją zostawić. Tak naprawdę Cynkę przypomina najbardziej do góry nogami. No ale co zrobić, Miśka zadowolona, tata różnicy nie widzi, tylko wsparcie w Marcie, która skomentowała, że ma dziwne poliki. Dobrze, że choć ktoś w domu mnie popiera, bo wariactwo byliby mi w stanie wcisnąć:)

Dzwoneczek ma w środku drucik, więc daje się ją naginać – ale trzeba się postarać, bo ufilcowana na kamień.