Jak zrobić samemu w domu;)
Moje córki są wielbicielkami tej gry. Babcia nauczyła jedną 2 lata temu grać w to, w czasie wakacji nad morzem. Wtedy jeszcze nasze dziecko nie chciało zjeść ani kupić tam sobie zupełnie niczego – więc nie było tak źle;) Teraz to zbierać kolejne dwójki trzeba chyba już we wrześniu, a na dodatek wypatrzyła takie w mieście – oczywiście też na dwójki.
A że zima jest, nudzą się niemiłosiernie, to zrobiłyśmy sobie tą grę w domu.
W zasadzie potrzebna jest taka oto niemowlęca zabawka i ława.
Podklejamy od spodu taśmą dwustronną i na to filc (to w przypadku dwóch większych kółek) Na najmniejszym dodajemy jeszcze jedną warstwę taśmy dwustronnej i NIE odklejamy folii zabezpieczającej.
Dziewczyny uparły się, że pierwotna funkcjonalność zabawki musi pozostać, więc musiałam powycinać dziurki.
A potem to już tylko grać!
W zasadzie nie odczuwa się braku powierza. Dwójek nie trzeba wrzucać:) Minusem jest natomiast brak burt i bramek (gol jest wtedy, kiedy Marta uzna, że wleciało do bramki;)) Ale tu, to ja się uparłam, że pierwotne zastosowanie ławy też musi pozostać – więc nie zgodziłam się na przykręceniu burt 😉