urodziny

urodziny

Zupełnie inna dziedzina – ale mogłam sobie wyobrazić, że to tak bardziej klejąca plastelina:)
Najtrudniej było uzyskać wszystkie kolory z jadalnych barwników, nie wydając przy tym na to majątku.
Marta próbowała wsunąć figurki już kilka dni przed imprezą, a potem podzieliła się tylko Georgem z ulubionym wujem – reszty zabroniła tykać 😉 a wszyscy goście mieli sobie brać z tortu Dymiśki, a że jeszcze nie potrafi powiedzieć nie, to starsza siostra wygrała.

Jeśli komuś same figurki nic nie mówią, to świnka peepa i jej przyjaciele i można sobie pooglądać ich TU

Ale muszę przyznać, że marcepan to nie jest wdzięczny materiał do lepienia i wolę fimo 🙂

Comments are closed.