Monthly Archives: styczeń 2011

pożegnania

pożegnania

Czyli jak próbuję wpoić dziecku, że ludzie których spotyka w swoim życiu są ważni!

Dziś ostatni trening z „oswajania z wodą” Marty.

Pewnie i tak jakby się nie nie starała, nie jest wstanie na dłuższy czas zapamiętać swojego pierwszego nauczyciela (trenera), choć spotykała się z nim 2,5 roku ze swojego niespełna 3-letniego życia.
Jacyś ludzie w dzieciństwie kształtowali w nas jakieś umiejętności- takie na całe życie, a my nawet ich nie pamiętamy… no cóż, panowie trenerzy starsi od mojej córki 😉 więc przynajmniej im pamiątka zostanie.

Żabki – trochę miały przypominać zajęcia 😉  (białemu panu Marcinowi)

I delfinek (czarnemu panu Marcinowi – jak mówi Marta)

urodziny

urodziny

Kartki jak sam tytuł wskazuje z okazji urodzin ważnych ludzi 🙂 jedna dla faceta druga dla kobiety.

Są szyte moją osobistą maszyną od gwiazdora <jupi> ale jeszcze nie do końca się polubiłyśmy, bo to w sumie pierwsze rzeczy jakie na niej szyłam.

Trochę przeraża mnie liczba świeczek jaka powinna się tam znaleźć (nawet nie dałam rady ich tylu tam umieścić;) ), zwłaszcza, że taka dla mnie mieściłaby się po środku, a mi się wydaje, że ich jest co najmniej 10 mniej 😉

Postanowiłam trochę odejść od formatu kwadrat, bo już trochę mi się znudził – teraz prostokąty

damska

męska

krasnal

krasnal

To efekt wizyty na targach rękodzieła w Poznaniu – nie sam krasnal, ale to z czego powstał – magiczna masa, która utwardzi każdy naturalny materiał do tego stopnia, że można efekt trzymać nawet na ogrodzie – cudo!!
Masa spodobała mi się tak bardzo, że nawet musiałam wejść 2 razy po więcej materiałów, ale dopiero teraz było trochę czasu, no i okazja by się tym cudem zająć.

Teraz czas uzbierać fundusze na kurs w Warszawie by wywiedzieć się dokładnie wszystkich szczególików pracy z tym nowym materiałem.

Krasnal wygląda jak rzeźba, a to trochę drutu, folii aluminiowej i gazy no i magicznej masy z czarnym barwnikiem.