Wszystkie już dotarły do swych właścicieli, albo nie ma szans by oczekujący tu zajrzeli, więc można je zaprezentować:
Najpierw w wersji stadnej;) choć poleciały w pojedynkę.
Do niektórych doczepiły się pudła
W tym roku była to praca zespołowa. Moja siostra nadłubała się tysiące 😉 malutkich kartoników, a ja tysiące podzielone przez 19 sanek;) Pracy dużo ale widok zaskoczonych ludzi (zwłaszcza małych) – bezcenny!!!!