Gwiazdka i łańcuch w jednym, aż szkoda, że nie została w domku- trzeba będzie zrobić kopię…
i zbliżenie
Poleciał do Marysi – nie zdążył na święta, bo 4 dni na priorytet dla PP to nie wystarczająco 🙁
Na szczęście Marysia zbyt mała by się zorientować kiedy przychodzi Mikołaj;)
A tu proces tworzenia, Marta bardzo chciała pomóc i jak widać filcować wykałaczką też idzie – przynajmniej jak ma się 2,5 roku;)
Wszystkie już dotarły do swych właścicieli, albo nie ma szans by oczekujący tu zajrzeli, więc można je zaprezentować:
Najpierw w wersji stadnej;) choć poleciały w pojedynkę.
Do niektórych doczepiły się pudła
W tym roku była to praca zespołowa. Moja siostra nadłubała się tysiące 😉 malutkich kartoników, a ja tysiące podzielone przez 19 sanek;) Pracy dużo ale widok zaskoczonych ludzi (zwłaszcza małych) – bezcenny!!!!
By właściciele mieli życie jak z bajki!
Czyli jak już kasa to w żadnym wypadku nie w kopercie – trochę wysiłku (w tym wypadku nawet więcej niż trochę;)) człowiek w prezent musi włożyć!
Było z tym roboty – i nawet sobie zdjęcia nie „pstrykłam”, na szczęście fotograf uwiecznił – więc jest udokumentowane 🙂
Mam już za sobą pierwsze projekty kartki świątecznej.
Czas realizacji, tak na oko 6 godzin, wpłynie to więc niestety na ilość wykonanych kartek i nie będzie ich zbyt dużo – ale za to ci, którzy zostaną nią obdarowani mogą się poczuć bardzo wyjątkowo.
zawieszki do łańcuszków sprawdzają się świetnie jako bombki;)
Przy następnym ślubie odbyło się bez większych problemów i karteczka mogła stanowić komplet z haftem.
Na początek dzieło mojej siostry – zdjęcie chyba tego nie oddaje, w rzeczywistości haft był dość duży – o ile dobrze pamiętam ponad format A4.
A karteczka w odcieniach fioletu, ale aparat nieco zniekształcił kolory:(
Wyszła ona dość olbrzymia (30cm wysokości), zaszły więc w niej pewne zmiany, aby zmieścić ją w zaplanowanym prezencie – nie były one moje, więc przedstawiam kartkę w takim stanie w jakim ją oddałam w ręce mojej siostry;)
Tę karteczkę należy podczepić pod datę 24 września – dużo wyszło rzeczy z nią związanych, a jeszcze jedna mi została do zaprezentowania, ale to później…