Yearly Archives: 2011

szopka wersja druga

szopka wersja druga

To jest to czym zajmowałam się przez ostatnie 2 miesiące (z drobnymi przerwami na inne potrzebne rzeczy;) )

Ukończona wersja druga, kazałaby wyrzucić pierwszą do kosza, ale nie ma czasu by ją zastąpić nową. Ta poleciała do Kołobrzegu (paczką priorytetową, ubezpieczoną i z innymi cudami by tylko dotarła na święta)

No a teraz zdjęcia, bo co tu opisywać- trzeba igiełkować, igiełkować, igiełkować…

zwierzęta:

ludzie

I zdjęcia grupowe:

święta rodzina

królowie

zwierzęta

No i wszyscy razem:

Szopka bierze udział w konkursie na stronie mamycel.pl

karuzela- kalendarz

karuzela- kalendarz

Inspiracją była dla mnie córka, która chciała dostać karuzelę dla swoich koników.
Jednak bezpośrednią przyczyną powstania papierowej karuzeli, był ściągnięty z netu szablon podobnej karuzeli z piernika, okazał się błędny i, by nie powtórzyć akcji z dużą ilością nie pasujących do siebie części, w przyszłym roku- rozrysowałam sobie swój szablon. Jak już rozrysowałam, to stwierdziłam, że po pierwsze: dużo bardziej wolę papier jako materiał, no i po drugie, że da się to wykorzystać.

Mi najbardziej podoba się wersja w brązach:

Oczywiście córka jest innego zdania i jej różowa i inne tego typu są piękniejsze;)

Były też zielono niebieskie, ale oczywiście nie zdążyłam zrobić zdjęcia :(.

 

drzewko

drzewko

Próbowałam obliczyć kiedy powstało pierwsze takie drzewko i wychodzi mi, że z okazji świąt Bożego Narodzenia 1999 (aż się dziwnie wpisuje taką datę). Pomysł jest więc dość stary, a dopiero teraz, przy okazji konkursu na blogu kreatywnie.com, doczekał się fotografii.

Drzewko, ku mojej radości zdobyło III miejsce.
To wersja jesienna,

ja wolę bardziej stylizację zimową


Drzewko ma jakieś 20 cm wysokości, a najczęściej wszyscy obdarowani próbują je podlewać, co oczywiście nie specjalnie przedłuża jego żywotność :).

Więcej tajników na jego temat może kiedyś w magazynie, bo na konkurs poza zdjęciem poszedł też cały projekt jego wykonania.

Kalendarz adwentowy dla babci

Kalendarz adwentowy dla babci

Ponieważ do adwentu już tylko 49 dni, to przedstawiam pomysł na kolejny kalendarz (ten jest zeszłoroczny i od mikołajek dopiero).

W formie kalendarza na biurko z obracanymi karteczkami (codziennie nowe zdjęcie).
Kartki mają format 15x15cm + 3cm dodatkowej kartki (potrzebne do połączenia ich w kalendarz – dziurki na obrotowe kółka). Ponieważ format kartki jest mniejszy niż standardowe kartki do albumów scrapbookingowych, to zdjęcia (dla uzyskania lepszego efektu) są wywołane też na połowie standardowego formatu.

Polecam każdemu, kto chce  zrobić fajny prezent na Mikołaja. Można poszaleć z wieloma technikami i materiałami, a efekt dużo lepszy niż zwykły album ze zdjęciami pod choinkę. No i element oczekiwania na kolejne zdjęcie – pewnie napięcie towarzyszy temu podobne jak przy dziecięcych czekoladkach;)

 
gotowa ramka z tektury i bardzo stare literki przyklejające się do kartki przez odgniecenie:)

  
wałek z gąbki i spinacza;)

 
metalowe literki i pozwijane resztki papierów

 
specjalnie stylizowana kartka starego i zniszczonego kalendarza


wycinane gołębie i srebrny tusz

 
papierowa świeca i witraż

 
literki z gąbki i farbowane materiałowe kwiaty

 

 
makaron

 

   
przeszycia, kamyki i chowane zdjęcie


cały efekt w papierze:)

 
filc i szklane groszki


pizza obraca się ukazując kolejne zdjęcia

 
fimo i puchnąca farba

 
wysuwane zdjęcia, i kwiatuszki z kalki i koralików

 
igła, nitka i  papier

 

Jeśli ktoś dokładnie liczył, to jednego zdjęcia brakuje, ale nie da się oddać tego na zdjęciu- cały efekt w poruszaniu się zdjęć.

lola

lola

Czyli jak przerobić postać z dwu wymiarowej kreskówki na trójwymiarową figurkę.
Najpierw lola- oryginał

 

A teraz moja – ufilcowana

I jeszcze jedna fotka na spacerze:)

Ślub – i kolejny pomysł na ładniejszą kopertę:)

Ślub – i kolejny pomysł na ładniejszą kopertę:)

Mój odwieczny problem – Jak zapakować pieniądze na prezent? 😉
Trzeba się nagłowić, by nie dać ich zwyczajnie w kopercie i pozostało po nich coś na pamiątkę, i najlepiej by było to coś wyjątkowego/osobistego.

Tym razem użyłam filcu i kilku drobnych dodatków innych materiałów

Miejsce umieszczenia prezentu;)

I coś, z czego osobiście jestem bardzo zadowolona – zajęły dużo czasu, no ale najważniejsze, że figurka pani młodej stała na nich bez żadnych wspomagaczy – szpilki


PS. nie dopatrywać się podobieństw do właścicieli, nie taki był cel i jak mam być szczera ja ich nie widzę, ale w sumie grunt to dobra wyobraźnia 🙂

Rysiu

Rysiu

Długo czekał na fotki!
Mieszka z nami już od świąt Wielkiej Nocy. Marta twierdzi, że to właśnie on przyniósł jej prezenciki, (w brew tradycji i chyba trochę wyglądowi twierdzi, że nie jest to zając lecz królik), nazwała go jak tytuł wskazuje – RYSIU!

Jak się przypatrzeć to nosi już niestety ślady użytkowania przez dziewczyny – trzeba mu wyprać choć buty!

urodziny

urodziny

Zupełnie inna dziedzina – ale mogłam sobie wyobrazić, że to tak bardziej klejąca plastelina:)
Najtrudniej było uzyskać wszystkie kolory z jadalnych barwników, nie wydając przy tym na to majątku.
Marta próbowała wsunąć figurki już kilka dni przed imprezą, a potem podzieliła się tylko Georgem z ulubionym wujem – reszty zabroniła tykać 😉 a wszyscy goście mieli sobie brać z tortu Dymiśki, a że jeszcze nie potrafi powiedzieć nie, to starsza siostra wygrała.

Jeśli komuś same figurki nic nie mówią, to świnka peepa i jej przyjaciele i można sobie pooglądać ich TU

Ale muszę przyznać, że marcepan to nie jest wdzięczny materiał do lepienia i wolę fimo 🙂